Minął rok od naszej wizyty w Toskanii, a ja wciąż wiszę Wam zaległe posty ? Najpierw nie mogłam się zebrać z obróbką tych tysięcy zdjęć, które zrobiłam, a kiedy w końcu mi się udało i planowałam coś naskrobać zrobiła się jesień i uznałam, że poczekam z tym do kolejnych wakacji. W związku z tym mam nadzieję, że te małe przewodniki się Wam przydadzą. Dziś szalony maraton, który przejechaliśmy w jeden dzień – Volterra podejście drugie, włoski Manhattan czyli San Gimignano oraz Siena.
Nasza pierwsza wizyta w Volterze zakończyła się powrotem po przesiedzeniu godziny w aucie, w nadziei, że ulewa na zewnątrz minie. Ponieważ się nie zapowiadało, poddaliśmy się i zawróciliśmy. Ale drugie podejście zakończyło się sukcesem. Pogoda była piękna, a poranne słońce cudownie oświetlało miasto. W Volterze byliśmy o 9 rano – miasto jeszcze spało, ulice były prawie puste, dzięki czemu czuliśmy się naprawdę niesamowicie. Mogliśmy spacerować tymi wąskimi uliczkami w spokoju, mogąc sobie wyobrazić, jak wyglądało tu życie setki lat temu.
Volterra słynie przede wszystkim z tego, że nie kręcono w niej filmów Sagi Zmierzch ? A tak na serio, to faktycznie pojawia się ona w serii, ale autorzy filmu do kręcenia wybrali odległe Montepulciano ze względu na lepsze krajobrazy i samo miasto. Ponadto Volterra to zagłębie produkcji alabastru i soli kamiennej.
Zachowały się w niej dawne budowle etruskie, a samo miasto, zlokalizowane na wysokim wzgórzu umożliwia obserwowanie panoramy toskańskich pół i krajobrazów. Wąskie i kręte uliczki wiją się przez całe miasto, a pojawiające się co jakiś czas auta mieszkańców sprawiają surrealistyczne wrażanie, nie pasując do tego klasycznego wyglądu.
Z Volterry udaliśmy się do San Gimignano – miasto to nazywane jest włoskim Manhattanem średniowiecza, ze względu na wysokie wierze, które górują nad nim. Czterokątne wierze, przywodzące na myśl drapacze chmur zostały w średniowieczu wybudowane przez zamożnych mieszkańców i poza funkcjami obronnymi były także symbole statusu i nobilitacji. W San Gimignano przy placu centralnym znajduje się zabytkowa kolegiata oraz Palazzo del Podesta, wewnątrz którego podziwiać można przepiękny fresk namalowany przez Lippo Memmi. Niestety długa kolejka do wejścia o godz. 11 zniechęciła nas skutecznie i postanowiliśmy nie czekać.
Podobnie jak Volterra, także San Gimignano posiada liczne wąskie uliczki. Akurat trafiliśmy w okresie świątecznym, więc ulice udekorowane były wielobarwnymi flagami.
Ostatnim punktem naszej wycieczki tego dnia była Siena. Legenda głosi, że miasto to zostało założone przez potomków Remusa, którzy uciekając przez Romulusem schronili się w górach i tam wybudowali zamek Senio, wokół którego następnie powstało miasto. Herbem miasta jest wilczyca karmiąca Romulusa i Remusa, której posąg znajduje się przy katedrze.
Warto zauważyć, że Siena posiada zachowaną antyczną strukturę miejską, a jej najbardziej okazałym zabytkiem jest właśnie wspomniana katedra, której fasada robi wrażenie ilością detali – jest utrzymana w biało-czarnej kolorystyce, która nawiązuje do barw sztandaru miejskiego.
W centrum Sienny znajduje się przepiękny rynek zwany Piazza del Campo oraz leżące przy nim Palazzo Publico oraz wieża z dzwonnicą Torre del Mangia są wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Ciekawostką jest, że właśnie dookoła rynku dwa razy w roku w Siennie odbywa się wyścig koni, stanowiący niezwykłe widowisko i będący jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta.
Przypomnę raz jeszcze, abyście pamiętali o sieście – my gorączkowo biegaliśmy wygłodniali po Sienie, chwilę po godz. 14:00 szukając lokalu, który jeszcze przyjmuje zamówienia, aby móc zjeść coś konkretnego. Zwiedzanie zwiedzaniem, ale o jedzeniu też trzeba pamiętać ?
Tuscany: Volterra, San Gimignano and Siena
It’s been a year since our visit to Tuscany, and I still own you few posts about that. ? First I could not pick up from the thousands of photos I did, and when I finally managed and planned to select them, it was autumn and I decided to wait for next holiday season. Therefore, I hope that these small guides will be useful for you this summer, if you are planning visiting Tuscany. Today’s crazy marathon, which we passed in one day – Volterra – second try, Italian Manhattan caled San Gimignano and Siena.
Our first visit to Volterra ended with a return after an hour in the car, hoping that it will stop raining. Because it hasn’t we gave up and went back. But the second try was a success. The weather was beautiful, and the morning sunshine was wonderful for the city. At Volterra we were at 9am – the city was still asleep, the streets were almost empty, so we felt really amazing. We could walk down those narrow streets in peace, imagining what life was like a hundred years ago.
Volterra is best known for not having filmed Twilight Saga in there ? Just kidding, but seriously, it actually appears in the series, but the filmmakers chose the distant Montepulciano because of the better landscapes and the city itself. In addition, Volterra is a hinterland of alabaster and rock salt production.
Etruscan old buildings have survived, and the town itself, located on a high hill, allows to have panoramic views of the Tuscan countryside and landscapes. Narrow and winding streets bend over the city, and the occasional cars of the locals make a surreal impression without matching the classic look.
From Volterra we went to San Gimignano – this city is called the Italian medieval Manhattan because of the high towers that dominates it. The quadrangular towers, reminiscent of skyscrapers, were built by wealthy residents in the Middle Ages and were also symbols of status and ennoblement. In San Gimignano, on the central square, you will find the historic collegiate church and the Palazzo del Podesta, where you can admire the beautiful fresco painted by Lippo Memmi. Unfortunately a long line to enter at. 11am discouraged us effectively and we decided not to wait.
Like Volterra, San Gimignano also has numerous narrow streets. We just hit the holiday season, so the streets were decorated with multicolored flags.
The last point of our trip that day was Siena. Legend has it that the city was founded by the descendants of Remus, who while running away from Romulus found sheltering in the mountains and built the Senio castle, around which the city was founded. The coat of the city is a wolf feeding Romulus and Remus, whose statue is located at the cathedral.
It is worth noting that Siena has a preserved antique urban structure, and its most impressive monument is the cathedral, whose façade is impressive because of the amount of detail – it is kept in white and black colors, which is related to the colors of the urban banner.
In the center of Sienna there is a beautiful market called Piazza del Campo and together with the Palazzo Publico and the Tower of Torre del Mangia are listed on the UNESCO World Heritage List. It is interesting that just around the market twice a year horse racing takes place, which is an unusual spectacle and one of the main tourist attractions of the city.
I will remind you once more to remember about the siesta – we have been fevered running around Siena, just after 2pm looking for a place that is still collecting orders to be able to eat something. Sightseeing is one thing, but you need to also think about eating :)